Trzy dekady polskiego eksportu – ewolucja i rewolucja
14.07.2022
Eksport, czyli wywóz wyprodukowanych w kraju towarów i dóbr, bezpośrednio przekłada się na stan gospodarki i bilans płatniczy kraju. Na przestrzeni trzech ostatnich dekad struktura towarowa, geograficzna i ekonomiczna eksportu zmieniała się niekiedy wręcz diametralnie. Prześledźmy pokrótce tę ewolucję i zobaczmy, do czego doprowadziła.
Od momentu rozpoczęcia transformacji ustrojowej, czyli przejścia od gospodarki centralnie planowanej do gospodarki rynkowej, minęło 33 lata. Ocena samego procesu, jego przebiegu, skutków i kosztów może być różna, jednak niezaprzeczalnym faktem jest, że w wyniku zmian systemowych dynamika polskiego eksportu i jego udział w zestawieniu transakcji gospodarczych wzrosła znacząco.
Struktura towarowa polskiego eksportu
Przed transformacją ustrojową Polska eksportowała przede wszystkim surowce i wyroby mało przetworzone, jak węgiel czy wyroby hutnicze. Na początek lat 90., czyli pierwsze lata wolnego rynku, przypada gwałtowny rozwój eksportu tanich towarów przetworzonych (np. odzieży), który wyhamowany został przez kryzys w Rosji – głównego ich odbiorcę. W rezultacie tego załamania zaczęły wyodrębniać się nowe jednostki eksportowe – maszyny, sprzęt transportowy i części motoryzacyjne. To właśnie w tym okresie Polska zaczęła stawiać swoje pierwsze kroki na polu zachodnioeuropejskiego przemysłu motoryzacyjnego.
Po kryzysie finansowym w 2008 roku, kiedy kraje Europy Zachodniej zostały zmuszone do poszukiwania tańszych dostawców, pozycja polskiej branży motoryzacyjnej zaczęła szybko się umacniać i po dziś dzień znajduje się w czołówce branż eksportowych.
Skutki kryzysu wymusiły też niejako wyodrębnienie się kolejnej mocnej pozycji na liście towarów eksportowych. Były to towary średnioprzetworzone, jak wyroby z plastiku, metalu i papieru, a także żywność przetworzona. Można zatem powiedzieć, że Polska, paradoksalnie, skorzystała na kryzysie – firmy zachodnie musiały tak przeformatować swoją produkcję, aby produkt finalny znalazł odbiorców, a producent nie stracił. Przedsiębiorstwa produkcyjne z Europy Środkowo-Wschodniej stały się niezwykle atrakcyjnym partnerem handlowym dla Zachodu. Znaczenie towarów produkowanych ze stali, tworzyw sztucznych i papieru stale rośnie, a Polska wciąż odnotowuje w tej dziedzinie przewagi konkurencyjne.
Wiodąca pozycja Polski w eksporcie europejskim
W 2001 roku Polska była w Europie liderem eksportu w 13 grupach towarowych. W 2020 roku już w 41. Oczywiście daleko nam do wyników Niemiec, które zajmowały czołowe miejsce w 513 (w 2001 r.) i 550 (w 2020 r.) grupach towarowych.
W jakich dziedzinach Polska zajmuje 1. miejsce na liście europejskich eksporterów? Pierwsza piątka z 2020 roku to:
- monitory, projektory i aparatura odbiorcza,
- meble i ich części, różne,
- papierosy,
- mięso i podroby z drobiu,
- miedź.
Należy podkreślić fakt, że na przestrzeni tych trzech dekad pozycje na liście hitów zmieniały się niezwykle dynamicznie. Na przykład w eksporcie papierosów w 2001 roku zajmowaliśmy dopiero 14 pozycję na liście europejskich eksporterów (w 2020 roku – 1.), a mięsa i podrobów z drobiu – 9 (w 2020 roku – 1. ). Podobnie sytuacja wygląda w przypadku akumulatorów elektrycznych (z 10. na 2. miejsce), chłodziarek i zamrażarek (z 16. na 3. miejsce) czy aparatury pomiarowej (z 17. na 8. miejsce).
Struktura geograficzna polskiego eksportu
Lata gospodarki planowanej to okres, w którym głównym odbiorcą naszych dóbr był ZSRR. Nic więc dziwnego, że w pierwszych latach transformacji nasze oczy były nadal skierowane na wschód. Jednak problemy natury polityczno-ustrojowej, które przełożyły się na rosyjską gospodarkę, sprawiły, że Polacy zaczęli coraz odważniej spoglądać na naszego zachodniego partnera – Niemcy, które światowy kryzys finansowy ledwo drasnął. Nic zatem dziwnego, że ich pozycja gospodarcza w Unii Europejskiej była nie do podważenia. Nasi sąsiedzi, zachęceni warunkami współpracy, coraz śmielej przenosili produkcję do Polski, tnąc koszty, a naszemu krajowi zapewniając technologiczne know-how. Korzyści były zatem obustronne.
Nic nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości ścisłe związki pomiędzy Polską a Niemcami miały się poluzować. Zbyt mocno i na zbyt wielu płaszczyznach jesteśmy powiązani, by mogło do tego dojść.
Nie znaczy to jednak, że Polska nie działa intensywnie na innych rynkach. Niemniej należy podkreślić, że eksport poszczególnych branż jest zróżnicowany geograficznie.
W motoryzacji eksportujemy najwięcej do Niemiec, Czech, Słowacji, Hiszpanii i Włoch. W branży meblarskiej – do Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, USA i Szwecji. A producenci kosmetyków eksportują swoje produkty najczęściej do Niemiec, Kazachstanu, Czech, Rosji, Belgii.
Można powiedzieć, że Polska zawsze była mocno uzależniona od jednego partnera, co jest charakterystyczne dla rynków wschodzących, peryferyjnych i półperyferyjnych. W 1929 roku Niemcy miały 32 proc. udziału w polskim eksporcie, a w 2021 roku – 28,7 proc. Widać zatem wyraźnie, że na przestrzeni stu lat prawie nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Regiony z dużym potencjałem eksportowym dla Polski
Analitycy prognozują, że w perspektywie będzie się zwiększał eksport do poniższych regionów:
- kraje wschodzące, takie jak Wietnam, Korea Południowa, Chiny czy Tajwan,
- Europa Środkowa i Południowa (głównie Bałkany),
- Ameryka Północna (głównie Stany Zjednoczone i Meksyk).
Przyszłość polskiego eksportu
Eksport był jednym z najistotniejszych czynników szybkiego wzrostu gospodarczego Polski po 1989 r. Na początku transformacji wpływy z eksportu pokrywały zaledwie 60 proc. wydatków na import, ale już w 2015 r. Polska osiągnęła nadwyżkę obrotów towarowych. Niewątpliwie przełomowym momentem było przystąpienie Polski do Unii Europejskiej – dzięki temu wartość polskiego eksportu wzrosła pięciokrotnie. Zgodnie z publikacją Polskiego Instytutu Ekonomicznego dalszy rozwój polskiego eksportu uzależniony jest od zwiększenia wolumenu zaawansowanej technologicznie produkcji kierowanej na rynki zagraniczne.
Transformacja polskiego eksportu wymaga zmiany jego struktury w kierunku wzmocnienia tych specjalizacji, które wpłyną na zwiększenie wartości krajowego koszyka eksportowego. Należy tu wymienić przede wszystkim te branże, które z jednej strony stanowią najbardziej wartościowe grupy produktów w światowym handlu, a jednocześnie leżą stosunkowo najbliżej specjalizacji już obecnych w polskim eksporcie
powiedział Marek Wąsiński, kierownik zespołu handlu zagranicznego w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
Polski Instytut Ekonomiczny w swoim raporcie z grudnia 2020 r. rozpatruje 3 scenariusze dalszego rozwoju eksportu:
- kontynuacja transformacji strukturalnej, czyli skoncentrowanie się na dobrach generujących wyższe PKB, które jednocześnie nie odbiegają zbytnio od obecnego koszyka eksportowego naszego kraju;
- rezygnacja z transformacji kierunkowej, która doprowadzi do utrwalenia już istniejących przewag eksportowych Polski;
- utrata wypracowanych zaawansowanych technologicznie specjalizacji eksportowych i regres struktury handlu w kierunku dóbr tradycyjnych.
Dynamiczne zmiany w handlu zagranicznym
Którą drogą podąży polski eksport, czas pokaże. Ostatnie dwa lata to czas niezwykle dynamicznych zmian w polskim handlu zagranicznym. Eksport Polski, który stał się istotnym ogniwem gospodarki europejskiej, jest bardziej podatny na zakłócenia rynków nie tylko UE, lecz także światowych. W pierwszym kwartale 2022 r. eksport rósł wolniej niż import (odpowiednio o 17,1 proc. i 31,2 proc. ) i deficyt w obrotach towarowych handlu zagranicznego wzrósł do 6,6 mld euro. W zeszłym roku saldo było dodatnie i wynosiło 2,3 mld euro. Eksperci twierdzą, że deficyt będzie się jednak zwiększał na skutek spadku zamówień w związku ze spowolnieniem światowej gospodarki, rosnącymi cenami surowców energetycznych oraz utratą wschodnich rynków zbytu w związku z wojną na Ukrainie.